Zdrowie

Czego nie mówić osobie chorej na depresję?

Diagnoza: depresja. Przyniosło mi to ulgę, bo w końcu coś, co nie dawało mi żyć, zostało nazwane. Równocześnie była przytłaczająca tak ze względu na ogólny brak zrozumienia ze strony osób postronnych, jak i wiele błędnych założeń na temat samej choroby. Bo depresja to jest choroba, a nie stan emocjonalny, co fantastycznie wyjaśniła mi podczas pierwszej wizyty psychiatrka. Rozrysowanie tego, jak depresja wpływa na funkcjonowanie mózgu, przywróciło mi poczucie normalności. Choroba jak każda inna, która prowadzi do fizjologicznych zmian.

Jednym z trudniejszych etapów radzenia sobie z depresją były reakcje bliskich. Nie każdy wie o moich problemach psychicznych, bo po prostu nie czuję się dostatecznie silna, by przyjmować na siebie ich komentarze.

Jeśli bliska Ci osoba zmaga się z depresją, poniżej przytaczam kilka stwierdzeń, których zdecydowanie nie powinieneś w stosunku do niej używać.

Depresja nie jest prawdziwa, to współczesny wymysł. Dawniej ludzie jakoś normalnie funkcjonowali.

Depresja dawniej po prostu nie była diagnozowana, co nie znaczy, że ludzie nie cierpieli, a nawet nie umierali z jej powodu. Po prostu nie było to nazywane i stanowiło jeszcze większe tabu niż obecnie. Depresja to choroba jak każda inna, która wpływa na niemal każdy element naszego funkcjonowania.

Po prostu weź się w garść

Mam ochotę trochę złośliwie odpowiadać: „Wow, w życiu sama bym na to nie wpadła! Dzięki! Już mi lepiej!”. Zmaganie się z depresją to żadna przyjemność. To poczucie winy, wstyd, brak energii, potworne zmęczenie i proste czynności, które urastają do rangi wejścia na Everest. Gdybym mogła się wziąć w garść, bez wątpienia bym to zrobiła dla dobra siebie samej.

Mówiąc „weź się w garść” sugerujesz, że nie robię dostatecznie dużo i obarczasz mnie winą za chorobę, a także wyraźnie dajesz do zrozumienia, że nie wiesz, czym ona jest. To bardzo umniejszające i upokarzające zdanie, które tylko pogłębiało moje poczucie beznadziei.

Wiem doskonale, jak się czujesz

Nie, nie wiesz. Nawet jeśli depresja towarzyszyła Ci na którymś etapie życia, każda osoba przeżywa chorobę inaczej i mierzy się z innymi zmaganiami. Depresja nie ma jednego oblicza – ktoś może cierpieć z jej powodu na bezsenność, a ktoś inny spać całymi dniami. Wiem, że chcesz pokazać, że nie jestem sama, ale nie tędy droga.

Jeśli jesteś osobą, która nigdy nie mierzyła się z depresją, stwierdzenie, że znasz to uczucie, sprowadza chorobę do roli smutku i kiepskiego okresu w życiu. Jakkolwiek mogły to być oczywiście trudne doświadczenia, depresja niesie za sobą wiele zdrowotnych konsekwencji.

Wszyscy mamy lepsze i gorsze dni

Chorując na depresję, nie ma się „lepszych i gorszych dni”, tylko emocjonalnie wyczerpujący okres, który może ciągnąć się tygodniami, a nawet miesiącami. Zdanie, które z założenia ma podnosić na duchu, umniejsza zmaganiom osoby dotkniętej depresją, która jest znacznie bardziej kompleksowa i bolesna. Jasne, wszyscy mamy lepsze i gorsze dni, jednak nie wszyscy cierpimy na depresję.

Inni mają gorzej

Depresja nie ma nic wspólnego z tym, jak się nam wiedzie w życiu. Inni mają gorzej, inni mają lepiej i każda osoba może zachorować. Tymi słowami tylko pogłębiasz poczucie winy i unieważniasz zmagania bliskiej Ci osoby, która wkłada całą energię w zwykłe trwanie, a także wykazujesz się brakiem zrozumienia i sprawiasz, że chora osoba najprawdopodobniej będzie się od Ciebie izolowała.

To trochę tak, jakby powiedzieć „Jak możesz być szczęśliwa? Przecież tyle osób ma lepiej od Ciebie!”.

Przecież tak Ci się poszczęściło, masz tak wiele!

Wracamy do punktu wyżej – to, jak wiele lub niewiele mamy nie decyduje o chorobie. Można mieć piękny dom, szczęśliwą rodzinę i wymarzoną karierę, a wakacje spędzać w egzotycznych zakątkach i nadal chorować. Tak na raka, jak i na depresję. Różnica jest taka, że owszem – osoba uprzywilejowana, dobrze sytuowana, może sobie pozwolić np. na terapię.

Wytykając komuś jego sytuację i traktując ją jako czynnik, który powinien automatycznie wymazać depresję z obrazka, tylko sprawiasz, że dana osoba będzie sfrustrowana i poczuje się niezrozumiana.

To wszystko jest tylko w Twojej głowie!

Fakt, w końcu depresja jest chorobą psychiczną. Tak samo, jak zapalenie płuc jest tylko w Twoich płucach, jednak w tym przypadku raczej nie posuniesz się do takiego stwierdzenia, prawda?

Osoby chorujące na depresję nie wymyślają, nie wyolbrzymiają, to nie jest nasza fanaberia. I jakkolwiek tak, jest to w naszej głowie, na depresję składają się czynniki, nad którymi nie mamy kontroli. Dlatego właśnie chodzimy do psychiatry i się leczymy, by przywrócić równowagę naszemu umysłowi.

Zajmij się czymś produktywnym, nie będziesz mieć czasu na depresję

Znam osoby, które z powodu depresji spędzały długie tygodnie na zwolnieniu lekarskim lub były zmuszone do zrezygnowania z pracy. Niektórzy z tego powodu zawalają studia lub przestają sobie radzić w szkole. Są też osoby, które ostatkiem sił starają się zrobić to, co do nich należy, bo w przeciwnym razie nie będą miały środków do życia, po czym wracają do domu i nie mają siły posprzątać czy ugotować.

Brak siły i energii w depresji nie jest zwyczajnym zmęczeniem. To wyczerpanie emocjonalne, w którym najprostsze czynności pochłaniają ogrom energii. Niektórzy nie mają siły rozczesać włosów, a w skrajnych przypadkach nawet żyć i popełniają samobójstwo. Gdyby „zajęcie się czymś produktywnym” było dla nas fizycznie wykonalne, wierz mi, że każde z nas by to zrobiło.

Widzisz wszystko w ciemnych barwach, myśl optymistycznie!

Fakt, w czasie terapii uczymy się przeformułowywać nasze myśli. Opracowujemy z terapeutą plan działania i wdrażamy go w życie. Gdy zmagasz się z depresją, pozytywne myślenie wcale nie jest takie łatwe – jeśli znasz Harry’ego Pottera, przypomnij sobie dementory, które wysysały całe szczęście ze swojego otoczenia. Bardzo często czujemy się właśnie tak, jakby nie było już nadziei, chcemy się skulić i płakać. Tym, co może pomóc, jest przytulenie i wyręczenie nas w obowiązkach, a nie wytykanie, że nie myślimy dość pozytywnie. Proszę, nie upraszczaj naszych zmagań, sprowadzając je po prostu do „pozytywnego myślenia”

Przestań się nad sobą użalać

Stwierdzenie będące konsekwencją „myśl pozytywnie”. Gdy to zawodzi, zazwyczaj pojawia się irytacja i od osoby, od której pragniemy wsparcia, możemy usłyszeć, że dość już tego użalania się nad sobą i wypadałoby się wziąć w garść.

Podobnie jak nie powiesz osobie ze złamaną nogą, żeby przestała się nad sobą użalać i po prostu zaczęła normalnie chodzić, nie mów tego osobie zmagającej się z problemami psychicznymi. Takie słowa obarczają chorego winą, a także sprawiają, że może się czuć osamotniony i odizolowany.

Pamiętaj, że depresja to choroba jak każda inna. Jeśli Ty lub bliska Ci osoba zmaga się z problemami psychicznymi, zwróć się o pomoc do specjalisty. Tutaj znajdziesz listę miejsc oferujących bezpłatną lub niedrogą pomoc.


Od 2019 roku zmagam się z depresją i zespołem stresu pourazowego. Nie jestem specjalistką i wszystkie teksty dotyczące zdrowia psychicznego bazują na moich doświadczeniach i mają na celu normalizację dbania o zdrowie psychiczne i uwrażliwianie na ten temat. Jeśli potrzebujesz pomocy, zwróć się do lekarza pierwszego kontaktu, psychiatry, psychologa lub psychoterapeuty.