Sahara Zachodnia

Co zaskoczyło mnie w kulturze Saharyjczyków?

Plemienny system społeczny

Plemiona kojarzyły mi się zawsze bardzo stereotypowo. Przed oczami miałam afrykańską osadę, gdzieś w oddali, w izolacji od reszty świata i przywódcę, który podejmował najważniejsze decyzje. Do dziś Saharyjczycy, nawet ci żyjący w miastach, pozostają częścią plemiennego systemu społecznego. Nie przekłada się on już na politykę, tak jak było to niegdyś, jednak nadal jest istotną częścią codzienności.

Plemię jest jak duży klan, który łączą te same cele i dążenia, który chroni swoich interesów. Z tego właśnie powodu najprzychylniej patrzy się na małżeństwa zawierane wewnątrz plemienia. Niegdyś, gdy prowadzono koczowniczy tryb życia, to właśnie plemiona podróżowały razem, zapewniając sobie bezpieczeństwo.

Matriarchalne podstawy

Nazywane feministami arabskiego świata, czy też najsilniejszymi kobietami Afryki, Saharyjki są bez wątpienia wyjątkowe. Ich feminizm i wpływy mają zupełnie inny kontekst niż to, co znamy ze świata zachodniego i często nie przystają do naszych standardów. Są po prostu inne, dopasowane do tamtej kultury.

W saharyjskich obozach dla uchodźców to kobiety pozostają właścicielkami namiotów i domów. Nie zapytamy, gdzie jest dom Ahmeda, bo zaraz zostaniemy poprawieni, że to dom Fatimy. To kobiety są podstawą saharyjskiego społeczeństwa i są niezwykle cenione.

Przed wojną do kobiecych obowiązków należało dbanie o siebie i zajmowanie się dziećmi. Gotowanie, dbanie o zwierzęta czy sprzątanie były męskimi obowiązkami. Bywało, że kobiety nie potrafiły nawet zaparzyć herbaty.

Otwartość w kwestii rozwodu

Rozwód jest dopuszczalny w islamie, choć uznaje się, że jest to najmniej lubiana przez Boga rzecz z tych, które są dozwolone. Zazwyczaj w społecznościach muzułmańskich panują na tym tle podwójne standardy. Rozwód w przypadku mężczyzny uznawany jest za normę, natomiast dla kobiet stanowi powód do wstydu. Bywa, że rozwódki spotykają się z niechęcią, są obwiniane o rozpad małżeństwa i mają małe szanse na ponowne wyjście za mąż.

Saharyjki nie spotykają się z takimi problemami. Przeciwnie – wraz z każdym rozwodem status społeczny saharyjskiej kobiety wzrasta. Słyszałam o rekordzistce, która wychodziła za mąż ponad 50 razy i nie stanowiło to problemu, a było raczej jej powodem do dumy. Niegdyś, gdy plemiona odgrywały większą rolę, rozwiedzione kobiety miały dostęp do tych zgromadzeń, które były poza zasięgiem panien i rozwódek.

Unikalnym na salę świata muzułmańskiego zjawiskiem jest to, że wielu mężczyzn woli żenić się z rozwódkami, niż z pannami. Tym samym kult dziewictwa przybiera inny wymiar – jest ono ważne w przypadku panny, jednak nie czyni jej bardziej wartościową w stosunku do rozwódki.

Przyjęcia rozwodowe

Rozwiedziona Saharyjka nie tylko nie mierzy się z niechęcią społeczeństwa, ale jest wręcz przez nie celebrowana. Po odczekaniu trzech miesięcy od rozwodu, przez okres zalecany religijnie, kobiecie wyprawia się przyjęcie rozwodowe, które rozmachem przypomina wesele. Jest muzyka, tańce, przyozdabianie ciała henną i świętowanie nowego rozdziału w życiu.

Jeśli interesuje Cię ta tradycja, przeczytaj więcej na temat przyjęć rozwodowych wśród kobiet Sahary Zachodniej

Tradycyjne stroje noszone na co dzień

Jeśli wydaje Ci się, że wszystkie muzułmanki noszą czarne stroje, zapewne nie spotkałeś Saharyjki. Tradycyjny strój Saharyjskich kobiet to mehlfa (czyt. melfa). Zazwyczaj bawełniana, cieszy oczy ogromem kolorów. Wyraziste i jednokolorowe albo przyozdabiane kwiatami lub ornamentami, które zmieniają się zależnie od aktualnej mody.

Mehlfa to prostokontny materiał o wymiarach ok. 1,5 m na 4,5 m, który nie jest w żaden sposób zszywany, tylko upinany i wiązany. Tworzy to zwiewne okrycie, które stanowi nieodłączny element kokieteryjnej gry prowadzonej przez niezamężne kobiety. Delikatnie odsłania przedramiona, pozwala lśniącym kosmykom włosów wyślizgiwać się i okalać twarz. Unoszona na wietrze doskonale podkreśla kobiece kształty. To coś znacznie więcej, niż po prostu strój.

Tradycyjne stroje mężczyzn

Jestem przyzwyczajona do tego, że często to kobiety zakładają stroje dyktowane religią lub tradycją, a mężczyźni stawiają na zwyczajne dżinsy i t-shirty. Wyjątkiem tutaj są z pewnością kraje Zatoki Perskiej, jednak w bliskiej mojemu sercu Afryce Północnej panowie raczej ubierają się w zachodnim stylu.

Męskim strojem w Saharze Zachodniej jest daraa. To długa, zakładana przez głowę peleryna, która ma niezwykle duże otwory na ręce, sięgające niemal do samego dołu. Wykończona jest charakterystycznymi, złotymi zdobieniami przy dekolcie, które niegdyś świadczyły o statusie właściciela. Także kolor uzależniony był od zamożności – biały, który wymaga znacznie więcej pielęgnacji, zarezerwowany był dla dobrze sytuowanych mężczyzn. Najczęściej spotykana daraa ma kolor niebieski i bardzo często można spotkać Saharyjczyków noszących ją na co dzień. Jest to domena szczególnie mężczyzn starszych i w średnim wieku, choć bywają także młodzi chłopcy, którzy na dżinsy i koszulkę zarzucają swój tradycyjny strój.

Zamiłowanie do wielbłądziny

Jakie jest najdroższe i najbardziej cenione mięso w Saharze Zachodniej? To pochodzące z najdroższych i najbardziej ukochanych zwierząt, czyli z wielbłądów.

Dania z wielbłądziny są obowiązkowo serwowane podczas przyjęć weselnych i rozwodowych, a także stanowią nieodłączny element obchodzenia muzułmańskich świąt. Saharyjczycy uwielbiają wielbłądzinę, która bardzo często jest gotowana bez dodatku jakichkolwiek przypraw. Tym samym ostrożnie – jeśli powiesz Saharyjczykowi, że uwielbiasz wielbłądy, istnieje ryzyko, że następnym razem postawi przed Tobą talerz wielbłądziego mięsa.