-
Powiedzieli: siadaj na butelce, albo Cię na nią nabijemy
Czasami przeżywam chwile załamania, gdy wracam wspomnieniami do Sahary Zachodniej. Budzę się w nocy i nie mogę spać. W uszach dzwonią mi słowa i krzyki, a przed oczami stają obrazy z demonstracji. Jest tyle rzeczy, o których chciałabym opowiedzieć, a ciągle brakuje mi słów. Ciągle nie potrafię się przełamać, żeby napisać o tym, jak znajoma mówiła o byciu molestowaną przez policję, o dziewczynie, którą policjanci zgarnęli z ulicy i grupowo gwałcili przez całą noc, o jej bracie, który został zamordowany, ani o tym, jak ubrana w melhfę byłam wśród Sahrawi i widziałam na własne oczy,…