Książki,  Turcja

Powieści, które uczą – twórczość Elif Shafak

Mam spory uraz do powieści w kontekście krajów muzułmańskich i arabskich. Zawdzięczam to nikomu innemu, niż polskim autorkom i autorom, w zastraszającym tempie wypuszczającym kolejne tytuły, które tylko pogłębiają stereotypy. Książki mogą zrobić wiele dobrego, ale mogą też wyrządzić wiele krzywdy, jeżeli są pisane i czytane w sposób bezrefleksyjny, bez znajomości realiów danego miejsca.

Polskie powieści, które wypaczają obraz rzeczywistości

Gdy czytamy powieści, których akcja rozgrywa się w dobrze nam znanym, zachodnim świecie, bez trudu wyłapujemy przerysowania. Odróżniamy fikcję od rzeczywistości, wiemy, które zachowania wynikają z norm kulturowych, które z religii, a które są zwyczajnie indywidualną kwestią. W kontekście odległych kultur brakuje nam tego naturalnego rozeznania. Nie wiemy, czy coś jest standardem, czy patologią, ani jaki jest kontekst opisywanego zjawiska. Granica pomiędzy fikcją i rzeczywistością się zaciera i często łatwiej jest nam przyjąć, że powieść przedstawia zjawiska, które w danej kulturze miałyby być powszechne, niż dostrzec z nich rzadkość, która zasługuje na miejsce w książce.

Powieści opowiadające o żonach i kochankach szejków bazują właśnie na naszej fascynacji egzotyką, na orientalizmie, któremu sporo z nas jest winnych. Autorki i autorzy doskonale wiedzą, co przyciąga publikę – i nie jest to prostota codziennego życia, a raczej skandale, seks i przemoc. Są one normalizowane i przedstawiane jako naturalny element życia w danym miejscu. Niekoniecznie dlatego, że tak rzeczywiście jest, a przede wszystkim dlatego, że ciekawiej czyta się o byciu żoną terrorysty, niż o byciu żoną urzędnika, który po pracy spełnia się w kuchni.

Gdy zaczynasz czytać perspektywę kogoś, dla kogo egzotyka, jest normalnością

Wszystko to, co dla nas tak odległe, dla osób związanych z tym kręgiem kulturowym jest zupełnie zwyczajne. Widać to wyraźnie w sposobie, w jaki opisują swoją rzeczywistość i tłumaczą różne zjawiska. Pamiętam historię Saudyjki, którą mąż skatował i oszpecił – książka, którą napisała, była niesamowitym świadectwem siły i ukazaniem związków przyczynowo skutkowych. Pokazaniem reakcji społecznych na jej tragedię, czy wsparcia, jakie otrzymała od rodziny. Punkt ciężkości był tutaj w zupełnie innym miejscu niż w podobnych książkach, bazujących na wymysłach Europejek.

Szukasz rzetelnych książek, które pomogą Ci odkrywać arabski i muzułmański świat? Ich listę znajdziesz tutaj

Zrażona karykaturami powieści, które powstają na naszym podwórku, całkowicie zaniedbałam cały obszar literatury, który ma tak wiele do zaoferowania. A przecież jest tyle niesamowitych powieści napisanych przez osoby związane z krajami muzułmańskimi, które nie wypaczą rzeczywistości. Takie właśnie są powieści Elif Shafak – subtelnie uwodzą egzotycznym światem, do którego zdajemy się nie mieć dostępu. Równocześnie wyważony sposób i zwyczajność, z jaką opisane są historie, sprawia, że odkrywamy nowe miejsca i tematy, którymi możemy się zainteresować.

Bękart ze Stambułu

Gdy sięgałam po Bękarta ze Stambułu, spodziewałam się dość schematycznej powieści. Zakładałam, że przyjdzie mi przebrnąć przez wiele stron dramatu związanego z ciążą pozamałżeńską w konserwatywnym społeczeństwie. Tymczasem trafiłam na książkę, która poprzez wciągające historie dwóch rodzin opowiada o zwyczajnych zmaganiach nastolatek, marzeniach, wierzeniach, próbach odnalezienia siebie, a nawet o ludobójstwie.

Jak można w kilku zdaniach podsumować książkę, która zawiera w sobie tak wiele? Są historie kobiet, często nietypowe, szczególnie wobec stereotypów, jakimi kierujemy się względem Turczynek. Jest bunt nastolatki, relacje rodzinne, patriarchat i obrzydliwa scena gwałtu. Dla mnie jednak ta książka jest powieścią idealną. Na stronach pełnych opisów Stambułu i relacji międzyludzkich przemyca wyjątkową historię, która uczy i zachęca do odkrywania. W boleśnie barwny sposób opowiada o Ormianach, którzy jeszcze za czasów Imperium Osmańskiego byli prześladowani we własnym kraju.

Historia Ormian nie jest przedstawiona w nachalny sposób – osoby, które stronią od reportaży, nie mają się czego obawiać. To tło i część tożsamości jednej z bohaterek. To także historia nieznana, która wywołuje skrajne emocje przedstawione w niezwykle realistyczny sposób. Dzięki temu autorka ukazuje kolejny istotny aspekt życia w Turcji, którym jest zakłamywanie rzeczywistości i niemalże pisanie jej na nowo.

Czytając Bękarta ze Stambułu, odkrywałam nie tylko Stambuł i skomplikowaną przeszłość Turcji, ale przede wszystkim po raz kolejny uświadamiałam sobie, jak niesamowicie różne są kobiety w krajach, które sprowadzamy do trywialnego stereotypu. Czytałam powieść, która równie dobrze mogła być opowieścią o czyimś życiu – i właśnie na tym polega jej piękno.

Przekład: Michał Kłobukowski
TW: samobójstwo, gwałt, molestowanie seksualne, przemoc seksualna w rodzinie

10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie

Intrygujący tytuł książki, do której przeczytania początkowo wcale się nie paliłam. Ot, opowieść o czyimś życiu – nie było to zachęcające. Ale za to jaka opowieść, o jakim życiu i w jaki sposób przedstawiona!

Zaczyna się wyjątkowo, bo od śmierci. To właśnie chwila, w której główna bohaterka wydaje ostatnie tchnienie, wywołuje kaskadę wspomnień. Dzieciństwo, młodość i dorosłość opowiedziane w 10 minut i 38 sekund, gdy serce bohaterki już nie bije, ale jej umysł nadal pracuje. Fascynująca i nietypowa forma, która sprawia, że z każdą chwilą nabieramy większego apetytu na treść, aby tylko dowiedzieć się, co doprowadziło do takiego końca.

Wspomnienia z dawnych lat przeplatane historiami osób, z którymi się łączą. Poligamiczny związek, stosunek do chorób psychicznych i niepełnosprawności, kłamstwa i rodzinne tajemnice, które poznajemy w atmosferze maleńkiej miejscowości na wschodzie Turcji. Beztroska i swoboda okraszone przekonaniami i zwyczajami, które dla nas są tak obce. Shafak w umiejętny sposób kształtuje rzeczywistość bohaterów swoich powieści, wyraźnie pokazując, jak wydarzenia w ich życiu uwarunkowały ich przyszłość.

Niesamowite są treści i uniwersalne przesłania, które ta książka ze sobą niesie. Siła przyjaźni i oddania. Szacunek dla odmienności. Zrozumienie dla trudnej przeszłości. Wierność ideałom. Tak wiele piękna przebija się z książki, którą w trywialny sposób ktoś mógłby sprowadzić do historii pracownicy seksualnej. Ta historia jest jednak inna. Tak ze względu na środowisko i okoliczności, jak i niesamowity sposób narracji. Magiczna, smutna, piękna, przejmująca, wywołująca gęsią skórkę. Zdecydowanie zasługuje na specjalne miejsce w domowej biblioteczce.

Przekład: Natalia Wiśniewska
TW: śmierć, molestowanie seksualne, przemoc seksualna w rodzinie

Czterdzieści zasad miłości

Niebanalna historia o miłości – tak do siebie, jak i do innych. Równolegle śledzimy rozwój dwóch historii – fascynującej opowieści o dawnych czasach i teraźniejszych, prozaicznych zmaganiach kobiety, która mogłaby być kimkolwiek, z naszego otoczenia. Żona, matka. Homemaker. Kobieta, która zamienia cztery ściany w prawdziwy dom, a tak często sprowadzona zostaje do bycia nudną i zwyczajną. Tym, co niezwykle urzekło mnie w „Czterdziestu zasadach miłości”, była możliwość obserwacji, jak kobieta w średnim wieku rozkwita i przeistacza się w osobę, która odkrywa piękno i możliwości, jakie daje świat.

To niesamowite przypomnienie o tym, jak często pozwalamy, by społeczeństwo zamknęło nas w złotej klatce oczekiwań, całkowicie zapominając, że najważniejsze, to odkryć siebie. 

Nie znajdziemy tu opisów odległych kultur ani ciekawostek z codziennego życia mieszkańców innych zakątków świata. Cała oryginalność skupia się tutaj wokół islamu w mistycznym ujęciu, gdzie to nie sztywne zasady wiodą prym, a skupia się na relacji z Bogiem, dążąc do wyzbycia swojego ego.

Pełną recenzję przeczytasz tutaj

Przekład:  Ewa Elżbieta Nowakowska

Nowa jakość powieści

Ostrożność, z jaką podeszłam do powieści Shafak, okazała się bezzasadna. Przyjemnie jest się mylić w takiej sytuacji. To książki, które uczą o różnorodności Turcji i jej mieszkanek, o tym, że młodość wszędzie jest tak samo przepełniona buntem i marzeniami, a także, że nic nie jest czarno- białe. Powieści pisane przez osobę pochodzącą z tamtego kręgu kulturowego, w dodatku przez kobietę, przedstawiają całkowicie nową jakość, której tak bardzo mi brakowało. A może nie tyle brakowało, co nie zdawałam sobie sprawy z jej istnienia.