Czy można być szczęśliwą w związku z muzułmaninem?
Życie to nie jest to, co widzicie w Internecie
Tak, wyszłam za Araba, wyszłam za muzułmanina, mieszkam w Afryce, jestem muzułmanką i wiodę sobie zupełnie normalne życie. Co kilka miesięcy wyjeżdżam za granicę, a mój mąż troszczy się o to, żeby mi niczego nie brakowało. Brak presji, spotkania z przyjaciółkami, fantastyczna sąsiadka, która dokarmia mnie raz na jakiś czas. Brzmi fajnie, prawda? Cud, miód i instagram.
Co jakiś czas dostaję wiadomości lub czytam komentarze kobiet, które piszą, że daję im nadzieję, że ich związek ma szansę się udać
Pojawiają się pytania o to, jacy są Arabowie, jak to jest być w związku z muzułmaninem i czy można przywyknąć do życia w kraju muzułmańskim. Przerażają mnie te wiadomości. Wiecie czemu? Już spieszę tłumaczyć.
Gdybyś zaczęła się umawiać z katolikiem z Poznania i trafiłabyś na bloga kobiety, która jest z katolikiem z Poznania, czy w jakikolwiek sposób wpłynęłoby to na realne szanse powodzenia Twojego związku? Czy jej przykład dodałby Ci odwagi? Czy nabrałabyś wiary w swoją miłość? Czy gdybyś spotykała się z ateistą z Gdańska i przeczytałabyś, że życie z takim człowiekiem to pasmo udręk, wpłynęłoby to na Twoją decyzję? Jeżeli odpowiedziałaś negatywnie, zastanów się, dlaczego mierzysz inną miarą związek z obcokrajowcem?
Są związki udane, są takie, które były szczęśliwe, ale nie przetrwały próby czasu, są związki zwyczajnie nieudane i są związki toksyczne.
Nie ma znaczenia, czy spotykasz się z sąsiadem, z chłopakiem z innej części kraju, Europejczykiem, Arabem, Australijczykiem czy Azjatą. W każdym przypadku można trafić na fantastycznego człowieka, a można spotkać takiego, którego chciałybyśmy nigdy więcej nie zobaczyć. Każdy związek przechodzi przez podobne etapy, do każdego wkrada się rutyna, w każdym trzeba się mierzyć z codziennymi problemami. Zawsze są kłótnie i wątpliwości. Zawsze jest docieranie się, różnice charakteru, inne poglądy, inne przyzwyczajenia. To już samo w sobie jest męczące i potrafi przysporzyć problemów, prawda?
W związku z obcokrajowcem mogą również dojść mniejsze lub większe różnice kulturowe. W związku z muzułmaninem będą istniały różnice religijne i mogą się pojawić tarcia na tym tle. To jak rozmawianie w dwóch różnych językach na ten sam temat, czasami nie sposób dojść do porozumienia i znam pary, którym się nie udało. Znam pary, które toczą bezustanną walkę o siebie, ale równocześnie także ze sobą, bo te same kwestie traktują zupełnie inaczej. Egzotyka jest fajna, ale ma swoją cenę.
Sama wiesz najlepiej, kim jest człowiek, z którym się spotykasz. Czy jest dobrą, wartościową, godną zaufania osobą? Czy możesz na niego liczyć? Czy daje Ci poczucie bezpieczeństwa? Czy ten związek faktycznie rokuje na przyszłość, czy jest jedynie ekscytującą przygodą? Czy upewniłaś się, że nie chodzi mu tylko o wizę? Czy przypadkiem orient nie zafascynował Cię tak bardzo, że machasz ręką na kwestie, które byłyby kluczowe, w przypadku związku z rodakiem?
Nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie o to, jak się żyje w kraju muzułmańskim
Mnie żyje się dobrze, ale nie mogę zagwarantować, że tak będzie w każdym przypadku. Kraje muzułmańskie różnią się między sobą, regiony poszczególnych krajów mogą być skrajnie inne. Inne jest życie w mieście, inne na wsi. Inaczej wyglądają interakcje z tradycyjną rodziną, inaczej z taką, która jest bardzo otwarta, a jeszcze inaczej, gdy jest się z dala od rodziny. Zupełnie inne jest życie osób zamożnych, inaczej żyje klasa średnia, a czymś zupełnie abstrakcyjnym jest codzienność wśród biedy.
Po okresie fascynacji orientem i egzotyką trzeba zmierzyć się z codziennością, którą niekoniecznie są słoneczne plaże i wypoczynek pod palmami. Szara rzeczywistość dopada nas bez względu na to, gdzie przebywamy. Wszędzie trzeba się zmierzyć z kłopotami, wyjść naprzeciw wyzwaniom, opłacić rachunki i troszczyć się o zdrowie. W kraju, którego kultury i języka nie znamy, w którym regulacje prawne są dla nas czarną magią, taka codzienność bywa bardzo trudna i koniecznie trzeba sobie z tego zdawać sprawę.
Każdy inaczej odnajduje się w danej sytuacji i dwie osoby żyjące w takiej samej rzeczywistości mogą mieć na jej temat skrajnie różne zdanie. To jak zadanie pytania o to, jak żyje się w Polsce? Każdemu inaczej. Jedni cieszą się życiem, inni marzą o wyjeździe, jeszcze inni wyjechali, ale tęsknią, a inni nie wróciliby za nic w świecie.
Umówmy się – mój przykład ani żaden inny, nie powinny służyć jako zapewnienie, że będzie dobrze
Wykorzystaj tego bloga, jak i wiele innych, do poczytania o radościach, problemach i troskach związanych z takim życiem. Spróbuj dostrzec podobieństwa i różnice w stosunku do Twojej codzienności. Weź pod uwagę czynniki zewnętrzne, które determinują styl naszego życia. Pytaj o to, co sprawiało nam najwięcej trudu, o kwestie religijne, czy kulturowe. Jeżeli jesteś na etapie, gdy wiesz, że chcesz wykonać ten krok, podjęłaś decyzje, ale rodzina jest przeciwna, podeślij im link, wykorzystaj nasze opowiadania do pokazania im, że ten świat niekoniecznie jest taki obcy.
Gdy czytasz historie opisywane w internecie, zwróć uwagę na to, że opowiadane są w specyficznym kontekście, być może przez osoby o zupełnie odmiennych charakterach czy poglądach niż Twoje. Nigdy nie opisałam na blogu czegoś, co nie jest prawdą, ale też nie opisuję tutaj wszystkiego. Nie będę pisać o kłótniach i tarciach, bo uważam, że takie kwestie wyjaśnia się prywatnie. Nie piszę o wątpliwościach, które czasami mnie nachodzą, bo często wynikają z mojego gorszego nastroju i rzadko mają związek z różnicami kulturowymi czy faktem, że moim mężem jest Arab.
Zastanawiasz się czasami nad tym, jak inni mogą postrzegać Twoje życie? Trudności, problemy, codzienne zmagania. Czy to wszystko faktycznie jest widoczne dla postronnego obserwatora? Czy może prezentujesz światu swój uśmiech numer 5, mimo że dopiero co pokłóciłaś się z bliską osobą tak bardzo, że talerze latały po mieszkaniu? Czasami nawet najbliższa rodzina nie wie, że masz gorszy dzień? Zwierzasz się najlepszej przyjaciółce, a i to nie zawsze i idziesz do pracy/na siłownię/uczelnię zachowując się, jakby nigdy nic? Taka jest nasza natura i ta zasada dotyczy też Internetu.
Wiem, że stojąc przed tak poważnym życiowym wyborem, szuka się oparcia, nadziei i zapewnienia, że będzie dobrze
Serce wyrywa się do ukochanego, tęsknota ciąży niczym kamień u szyi i siłą musisz się powstrzymywać przed zarezerwowaniem najbliższego lotu. Takie emocje nie są dobrym doradcą, a czasami przyćmiewają wszelkie wątpliwości i zagłuszają rozsądek. To nie jest decyzja na tu i teraz. To decyzja, która zaważy na całym dalszym życiu i ważne, żebyś nie musiała sobie wyrzucać, że popełniłaś błąd.
Zaufaj swojej intuicji, to ona jest Twoją najlepszą przyjaciółką. Nigdy, przenigdy nie wychodź z założenia “A co mi tam, jej się udało, u mnie też będzie dobrze”. Skoki na głęboką wodę zawsze są niebezpieczne.
Czy można być szczęśliwą w związku z muzułmaninem? Można. Czy będziesz szczęśliwa w związku z muzułmaninem? Nie wiem.
Wszelkie teksty dotyczące miłości i związków mieszanych bazują na moich doświadczeniach, obserwacjach i rozmowach z innymi kobietami. Wszystko, co mam na ten temat do powiedzenia, znajduje się w zakładce „Miłość”. Nie odpowiadam na maile i wiadomości z prośbami o radę w kwestiach związkowych. Dlaczego, wyjaśniłam tutaj.