Chamonix - Wjazd kolejką linową na Aiguille du Midi
Francja

Chamonix – Wjazd kolejką linową na Aiguille du Midi

Nigdy nie myślałam, że będzie mi dane stanąć na szczycie góry mierzącej 3842 metry i podziwiać rozpościerający się z niej widok. Powiedzmy sobie szczerze – nie należę do osób, które jakoś szczególnie lubią być aktywne fizycznie, a wspinaczka jest dla mnie całkowitą atrakcją.

W Chamonix nie stanowi to problemu – na szczyt Aiguille du Midi można wjechać kolejką linową. Pamiętam, że kiedyś widziałam zdjęcia ze Step into the void, ale nawet do głowy mi nie przyszło, że sama stanę w zawieszonym na zboczu skarpy szklanym pudle. Cudownie jest spełniać marzenia, ale fantastycznie jest też odkrywać to, o czym nigdy dotychczas się nie marzyło.

Chamonix, miejscowość u zbocza Mont Blanc

Chamonix-Mont-Blanc (bo taka jest pełna nazwa), to urocze francuskie miasteczko, położone nieopodal granicy ze Szwajcarią i Włochami.

Bajeczne krajobrazy i otoczona alpejskimi, ośnieżonymi wzgórzami dolina. Klimatyczne uliczki, mnóstwo kawiarni, restauracji, sklepów z pamiątkami i turystów. Z jednej strony typowy kurort, a z drugiej strony miejsce, które urzeka i pozwala poczuć atmosferę francuskich Alp.

Nie tylko dla fanów sportów zimowych

Chamonix jest niezwykle popularne wśród entuzjastów sportów zimowych i myślę, że tylko z tego powodu warto tam pojechać na dłużej. Nie oznacza to jednak, że inni nie mają tam czego szukać. Warto rozważyć jedno – lub dwudniowy wypad, jeżeli jesteście niedaleko lub zatrzymać się, jeżeli akurat Chamonix znajduje się na trasie Waszej podróży. W końcu jest to niepowtarzalna okazja aby stanąć na szczycie Aiguille du Midi, niemal 4-kilometrowej góry, bez potrzeby wspinania się. Do Chamonix łatwo jest się dostać z takich miast jak Genewa, Lyon, czy Turyn.

Bilety na Aiguille du Midi

Aiguille du Midi to punkt obowiązkowy, gdy jesteśmy w Chamonix. Kolejka do okienka biletowego była spora – czekaliśmy około 20 minut, aby kupić bilet. Przy zakupie otrzymujemy bilety z kodem kreskowym oraz plastikowe karty z numerkiem wyznaczającym kolejność boardingu do kolejki linowej. Bilety kupiliśmy po 11, a na wjazd na szczyt musieliśmy czekać ponad godzinę.

Cena za wjazd i zjazd z Aiguille du Midi to 63 euro od osoby. Pełny cennik dostępny jest tutaj.

Sam boarding przebiega dość sprawnie. Na ekranach wyświetlany jest numer, gdy pojawi się nasz, przechodzimy przez bramkę, przy której oddajemy plastikowe karty. Następnie czeka nas skanowanie biletów i ustawianie się w kolejce do wejścia do wagoniku. O tym, czy będziemy mieli miejsce przy oknie i tym samym szansę na podziwianie panoramy Chamonix decyduje łut szczęścia – bo kto pierwszy, ten lepszy.

Kolejka linowa na Aiguille du Midi

Gdy zobaczyłam zjeżdżający z góry wagonik, do którego zaraz mieliśmy wsiadać, byłam mocno podenerwowana. Miałam wrażenie, że przeraźliwie nim huśtało i byłam przekonana, że odczucia w środku będą bardzo nieprzyjemne. Nic bardziej mylnego – cała podróż przebiegła bardzo sprawnie i ani przez chwilę nie czułam się niekomfortowo – a jestem raczej typem panikary.

Wjazd na Aiguille du Midi składa się z dwóch etapów. W pierwszej kolejności wjeżdżamy na Plan d’Aiguille, na wysokość 2317 m. Możemy albo od razu przesiąść się do następnego wagonika i kontynuować podróż na szczyt lub zostać przez chwilę na tej wysokości. Takie rozwiązanie polecam szczególnie tym, którzy kiepsko znoszą zmiany ciśnienia. Z Plan d’Aiguille roztaczają się przepiękne widoki.

W Plan d’Aiguille przesiadamy się na drugą część kolejki, która prowadzi na Aiguille du Midi. Ten etap jest bardziej stromy, jednak będąc w wagoniku, zupełnie się tego nie odczuwa. Zbliżając się do góry kolejka mocno zwalnia i można spokojnie podziwiać ośnieżone szczyty gór.

Gdy tylko wysiądziemy z kolejki linowej, znajdujemy się na wysokości 3777 m, a to ciągle nie jest wysokość docelowa. Już samo to wystarcza jednak, żeby zacząć odczuwać łagodne dolegliwości związane z chorobą wysokościową. Bez obaw – nie dotyka ona każdego tak od razu. Sama jestem dość wrażliwa na zmiany wysokości i w głowie kręciło mi się już podczas wjazdu na Rochers de Naye. Aiguille du Midi to dobre 1500 metrów więcej, tym samym dolegliwości były bardziej odczuwalne. Miałam wrażenie, że brakuje mi powietrza i musiałam usiąść na dłuższą chwilę, bo kręciło mi się w głowie. Po kilkunastu minutach poczułam się na tyle dobrze, że bez większego problemu mogłam zwyczajnie funkcjonować. Zdecydowanie jednak nie miałam ochoty na dłuższy pobyt na szczycie.

Odradzam wjeżdżania na Aiguille du Midi, gdy jest się nawet lekko przeziębionym. Byłam uparta i zamiast przełożyć wyjazd, zbagatelizowałam drobny katar. Niestety, zmiany ciśnienia przy drodze powrotnej sprawiły, że przez kilka dni ledwo słyszałam, a zatoki leczyłam przez kilka tygodni, w dwóch seriach antybiotyków. Zdecydowanie nie polecam.

Szczyt Aiguille du Midi i Step into the Void

Przebywanie na Aiguille du Midi przyprawia o zawroty głowy. Nie tylko z powodu większego rozrzedzenia powietrza, ale przede wszystkim widoków. Te zapierają dech w piersiach. Z jednej strony platformy widokowej możemy zobaczyć rozciągającą się u dołu dolinę, w której położone jest Chamonix, a z drugiej ośnieżone wzniesienia. A to jeszcze nie wszystko. Na poziomie, na który dojeżdża kolejka linowa, mieści się taras widokowy i budynek, w którym znajduje się restauracja, sklep z pamiątkami i pomieszczenie, w którym możemy obejrzeć krótki film dotyczący Alp.

Najlepsze jednak dopiero przed nami. W drugiej części znajdują się windy prowadzące na sam szczyt wzniesienia, a tam czeka na nas atrakcja turystyczna, dla której wiele osób gotowych jest czekać w kolejce nawet kilkadziesiąt minut. Mowa oczywiście o Step into the Void, czyli szklanym pudle zawieszonym u zbocza Aiguille du Midi. Do Step into the Void prowadzi wąski korytarz, którego podłoga jest przezroczysta.

Samo Step into the Void było dla mnie ogromnym rozczarowaniem. Nie zrozumcie mnie źle – to fantastyczne uczucie stanąć na szklanej podłodze i móc zobaczyć przepaść, która się pod nami znajduje. Niestety, za nami sporo osób również czeka na swoją kolej i nie mieliśmy ani chwili, żeby nacieszyć się widokiem. Do wspomnień też trudno wracać, bo zdjęcia są fatalne – nie wykonujemy ich sami, tylko podajemy telefon lub aparat pracownikowi resortu. Ten na szybko robi 4 zdjęcia w różnych ujęciach i pora na kolejną osobę. Zdjęcia wyszły tak fatalne, że zazwyczaj szybko przewijam, żeby nie musieć ich oglądać.

Zwróć uwagę na pogodę

Planując wjazd na Aiguille du Midi warto mieć na uwadze pogodę. Chmury dadzą z pewnością niesamowite wrażenie. Samo przebijanie się przez nie jest wyjątkowym doznaniem, tak samo zresztą, jak przebywanie w nich lub ponad ich poziomem. Jeżeli jednak zależy Wam na oszałamiającym widoku na dolinę, w której znajduje się Chamonix, warto poczekać na słoneczny dzień. Widoczność i pogodę na najbliższe dni można sprawdzić tutaj. Być może nie pomoże to w planowaniu wyjazdu z większym wyprzedzeniem, ale zdecydowanie ułatwi podjęcie decyzji, czy widok będzie wart 63 euro od osoby.

Wybierając się na Aiguille du Midi należy koniecznie pamiętać o tym, że temperatura na szczycie będzie niższa, niż w samym Chamonix. Nawet latem warto zabrać ze sobą ciepłe ubrania. Bardzo przydatne okazały się także okulary przeciwsłoneczne.

Chamonix – jak dojechać

Chamonix położone jest tak blisko gór, że możemy zapomnieć o bezpośrednim locie. Najbliższe lotnisko znajduje się w szwajcarskiej Genewie, chociaż można także rozważyć lot do Lyonu we Francji lub Turynu we Włoszech.

Gdy już wylądujemy, opcji jest kilka. Możemy się zdecydować na prywatny transport, oferowany przez niektórych przewoźników. Jest to rozwiązanie szczególnie wygodne i opłacalne dla nieco większych grup. Na tej trasie kursują także regularne autobusy. Informacje dotyczące opcji transferu wraz z listą przewoźników można znaleźć tutaj. Warto także sprawdzić strony takie jak Mountain drop-offs czy GetTransfer.

Początkowo planowałam podróż FlixBus, jednak już na kilka dni przed wyjazdem brak był dostępnych miejsc. Tym samym pozostało mi wybrać pomiędzy OuiBus i AlpyBus. Obydwaj przewoźnicy mieli sporo nie najlepszych opinii w internecie, włącznie z informacjami o tym, że autobus w ogóle nie pojawiał się na dworcu. Mimo wszystko postanowiłam zaryzykować i zarezerwowałam przejazd w obydwie strony z OuiBus. Nie żałuję – było punktualnie, czysto i bardzo wygodnie. Za bilety w obydwie strony, za dwie osoby zapłaciliśmy 92 euro. Opcjonalnie możliwa jest także rezerwacja miejsca za dopłatą – 4 euro za miejsca w pierwszym rzędzie, 2 euro za wszystkie inne. Nie jest to jednak obowiązkowe, jeżeli nie wybierzmy miejsca, zostanie ono nam przydzielone automatycznie, na godzinę przed odjazdem. Cierpię na paskudną wersję choroby lokomocyjnej, tym samym dopłaciłam 16 euro, aby zarezerwować siedzenia w pierwszym rzędzie. Moim zdaniem było warto – oferują znacznie więcej miejsca na nogi niż wszystkie inne.

Chamonix – gdzie zjeść?

Chamonix to typowy kurort turystyczny, możemy więc liczyć na szeroki wybór restauracji. Z pewnością każdy znajdzie coś odpowiedniego zależnie od preferencji i budżetu.

Nie powiem Wam gdzie zjeść, ale zdecydowanie mogę doradzić gdzie tego nie robić. Przed wyjazdem zazwyczaj sprawdzam recenzje restauracji i decyduje, gdzie pójdziemy na obiad. Niestety, okazało się, że ta, na której mi zależało, była akurat zamknięta. Głód jest złym doradcą i tym samym wylądowaliśmy w Café Valentino. Recenzje na TripAdvisor są kiepskie i całkiem słusznie. Zamówiliśmy wegetariańską lasagne, którą mój mąż określił jako przyzwoitą, jednak pizza była jedną z gorszych, jakie miałam okazje próbować – a jadłam pizzę w Saharze Zachodniej. Pozbawiona smaku, przesuszona, zimna. Dania trafiały do nas tak szybko, że miałam poważne wątpliwości co do ich świeżości. Za obiad dla dwóch osób, herbatę, sok i desery zapłaciliśmy 55 euro. Zdecydowanie nie warto.

Ile kosztował wyjazd do Chamonix?

W Chamonix spędziliśmy dosłownie pół dnia, wyjechaliśmy z Genewy o 8.40, na miejscu byliśmy o 10.15. Autobus powrotny mieliśmy o 17.15, a w Genewie byliśmy z powrotem o 19.05. Dało nam to wystarczająco dużo czasu na wjazd na Aiguille du Midi, spędzenie na szczycie około 1,5 godziny, przespacerowanie się po miasteczku i zjedzenie obiadu. Największy koszt generują bilety na kolejkę linową na Aiguille du Midi – tutaj nie da się zaoszczędzić, jednak zarówno koszty dojazdu, jak i jedzenie pozostawiają pewne pole manewru.

Ceny dla dwóch osób

Bilety OuiBus (w tym 16 € rezerwacja miejsc) Genewa-Chamonix-Genewa92 €
Wjazd na Aiguille du Midi126 €
Obiad55 €

Czy warto jechać do Chamonix?

Tak, tak i jeszcze raz tak! Cudowny klimat, fantastyczne widoki, zniechęcają jedynie ceny. Mimo wszystko mam nadzieję jeszcze tam wrócić – tym razem latem, by móc podziwiać szczyt Mont Blanc z okna wagoniku kolejki linowej.